 Wysłany: Pon 15:05, 20 Mar 2006 Temat postu: 3- Lenny |
|
| Morty idzie przez miasto i czyta książkę o szamaństwie. Nagle w jego umyśle pojawia się obraz chłopca stojącego na dachu. Morty podąża za głosem do wzgórza, na którym spotyka Tao Lena.
Następnego dnia Morty opowiada Yoh o dziwnym spotkaniu. Yoh zdaje się nie przejmować Lenem. Jest bardzo gorąco, więc Yoh z Morty'm i Amidamaru jedzą lody w pobliskim barze. Yoh opowiada o tym, co robią razem z Amidamaru. Wieczorem w parku Morty marzy o zostaniu szamanem, ale uznaje, że da sobie z tym spokój. Na przejściu dla pieszych ponownie spotyka Tao Lena, który przechodzi na czerwonym świetle i rozcina nadjeżdżającą ciężarówkę na pół za pomocą broni Guan Dao. Wtedy po raz pierwszy pokazuje się Bason, duch stróż Lenny'ego. Len mówi, że wkrótce będą go nazywać królem szamanów. Następnego dnia w szkole Morty ponownie ostrzega Yoh przed Lenem, ale on znowu się nie przejmuje. Po szkole Yoh i Morty, wraz z Amidamaru siedzą nad rzeką i rozmawiają o Lenny'm. Amidamaru jest zainteresowany Bason'em. Wieczorem Yoh spotyka Lena na przejściu dla pieszych. Len śmieje się gdy słyszy, że Amidamaru jest przyjacielem Yoh i wygłasza kilka obraźliwych tekstów pod adresem samuraja. Zapowiada się walka na strasznym wzgórzu. Yoh wygląda na spokojnego, ale naprawdę denerwuje się pojedynkiem z Tao Lenem. Po drodze na wzgórze spotyka Morty'ego, który przyszedł żeby zobaczyć walkę szamanów. Na cmentarzu przy wzgórzu są Rio i Beznadziejni. Rio wygłasza wzruszającą mowę o świętym miejscu, wtedy pojawia się Len i każe im zejść z drogi. Beznadziejni są wściekli, ale Lenny pokonuje ich bez żadnego wysiłku. Kiedy chce zabić Rio zjawia się Yoh i powstrzymuje go. Rozpoczyna się walka, Yoh i Len robią jedność ducha. Yoh ma drewniany miecz, a Len Guan Dao. Rio zauważa duchy unoszące się nad walczącymi. Yoh wykorzystuje tylko 10% mocy Amidamaru, więc jego przegrana jest nieunikniona. Gdy Lenny osiąga 100% mocy, atakuje techniką (Szybkie Tempo). Yoh zostaje mocno zraniony w ramię i pada na ziemię. Ciąg dalszy nastąpi... |
|
